W roku szkolnym jak wiadomo z przyczyn przymusowej aczkolwiek przydatnej edukacji musiałem zrezygnować z tak częstego jeżdżenia rowerem, jednakże od czego są weekendy? W cieplejsze dni (bo wiadomo jesień-deszcz-zimniej) najczęściej jeździłem do Sanoka tą trasą:
I Zdarzyły mi się dwie większe trasy ale o tym w następnych postach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz