31 lipiec 2010
41km
W tym dniu natrafiłem w Polańczyku na "koncert szantowy" zakończenie około 22:30 i znowu nocą wracać do domu jeszcze światła się zepsuły, tylko odblaski parę wpadek do rowu. W czasie pobyty w Polańczyku jeżdżenie tam i z powrotem po Zdrojowej stopem z Fredem do sklepu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz